Chcą dostać diety, choć nie obradowali?

Wypłacanie diet pomimo nieobecności na sesjach i komisjach? Od pewnego czasu radni próbują dojść do porozumienia w sprawie nowych zasad wypłacania diet.
Ile dziś dostają tomaszowscy radni? Przewodniczący rady dostaje miesięcznie 1987 zł, jego zastępcy po 1590 zł, radni, którzy nie pełnią żadnych funkcji 994 zł. Za nieobecność na posiedzeniach komisji i sesjach potrącane jest 15 proc.

Niektórzy radni chcą, by w szczególnych wypadkach pieniądze nie były potrącane, pomimo że radnych nie było. Czym miałaby być usprawiedliwiona taka nieobecność?

Na ostatnią sesję został przygotowany projekt zmian w uchwale o zasadach wypłaty diet dla radnych. Komisja regulaminowo-statutowa zaproponowała m.in. aby potrąceń za nieobecność nie dokonywano, gdy radny wykonał w tym czasie na podstawie delegacji szefa rady prace na rzecz rady lub uczestniczył w innych posiedzeniach. Innym odstępstwem może być wezwanie do sądu, prokuratury, służb lub innego organu w sprawach związanych z miastem. Radni dostanie dietę także wówczas, gdy nieobecność spowodowana jest śmiercią lub pogrzebem członka rodziny czy w końcu przyczyną do usprawiedliwienia może być choroba lub wypadek, ale wówczas usprawiedliwia przewodniczący rady na wniosek radnego.

Jedną z osób, które proponowały zmiany był Henryk Dworczak, radny PiS. Jego zdaniem funkcja radnego to nie tylko obecność na posiedzeniach, ale też m.in. kontakt z mieszkańcami. Są sytuacje, gdy radny chciałby być obecny, ale nie może przyjść, bo na przykład został wezwany przez organy ścigania na przesłuchanie w sprawach miejskich. - Dlaczego wówczas dieta ma być obniżana - pytał podczas jednej z komisji.

Zmiany proponowane przez radnych zostały przedstawione przez Krzysztofa Barańskiego, szefa komisji regulaminowej podczas komisji i wywołały dyskusję. Niektórzy poszli po rozum do głowy i kwestionowali m.in. danie uprawnień przewodniczącemu do usprawiedliwiania, a nawet wszystkie odstępstwa. Ostatecznie decyzją radnych projekt został zdjęty z porządku obrad, radni jeszcze raz przyjrzą się sprawie.