Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Józefa Żmudzka - Jurkowska i Małgorzata Pazdalska w najnowszym odcinku The Wall Wygraj Marzenia

Beata Gliwka
Mat. promocyjne TVP1
Józefa Żmudzka - Jurkowska i Małgorzata Pazdalska, nauczycielka ze szkoły w Rychnowach, są bohaterkami najnowszego odcinka The Wall. Wygraj Marzenia w TVP1. To teleturniej, w którym uczestnicy walczą o marzenia, od których spełnienia dzieli ich tylko ściana... Oczywiście panie nie mogły zdradzić wyniku. Ale można będzie poznać go już dziś. Program zostanie wyemitowany o godz. 20:35.

Wygraj Marzenia w TVP1 to teleturniej, w którym uczestnicy walczą o marzenia, od których spełnienia dzieli ich tylko ściana...To ona decyduje o wielkości wygranej lub przegranej. U spodu wysokiej ściany znajduje się 15 kieszeni z kwotami od 1 do 100 tysięcy złotych. Po każdym pytaniu ze strefy u góry ściany spada kula, która odbija się od gęsto rozmieszczonych kołków. Aż do ostatniej chwili nie wiadomo, w którą kieszeń wpadnie kula i jaką wskaże kwotę. Udział w programie biorą dwie osoby - jedna odpowiada na pytanoe, druga rzuca kulą. Program prowadzi Paweł Orleański.
Co ciekawe, to nie panie zgłosiły się na casting, ale to telewizja zaprosiła je do siebie.
- Telefon z TVP był ogromnym zaskoczeniem. Realizatorzy projektu zwrócili uwagę przede wszystkim na Józefę dającą przykład innym paniom w różnym wieku, że zawsze jest dobry czas, by o siebie zadbać – mówi pani Małgorzata. - Telewizja zadzwoniła do mojej szkoły, żeby poprosić o kontakt do pani Ziutki. Ktoś pracujący przy produkcji programu, w poszukiwaniu ciekawych ludzi, znalazł gdzieś informacje właśnie o pani Ziutce, która świetnie wpisuje się założenia tego programu. Jest osobą, która ma już swoje lata, mimo to ma mnóstwo pozytywnej energii i zaraża nią innych. Twórcom programu bardzo spodobało się, że w gminie prowadzone są bezpłatne zajęcia, że robimy coś dla innych.
A co łączy obie panie? Pani Józefa Żmudzka – Jurkowska trenuje zumbę. Z pewnością nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ma ona 70 lat i jest najstarszą uczestniczką tego typu zajęć w regionie, a kto wie czy nie w kraju. Swoją postawą chce zachęcić do aktywności fizycznej, również inne kobiety. Przez to, Pani Józefa stała się bohaterką mediów ogólnokrajowych. Treningi w gminie Człuchów prowadzi zaś od ponad 2 lat właśnie Małgorzata Pazdalska.
- Pani Ziutka nie miała żadnych wątpliwości – na propozycję wzięcia udziału w programie od razu energicznie powiedziała „Tak”. Ale od razu zaznaczyła, że „tak”, ale wyłącznie ze mną. Próbowałam ją przekonać, że może niekoniecznie ja, może ma innych znajomych… Ja miałam całe morze wątpliwości i lęków. A Ziutka? Stwierdziła, że jest w takim wieku, że już niczego się nie boi – śmieje się pani Małgorzata. - Podała mój numer telefonu, więc telewizja zadzwoniła do mnie. Pojechałyśmy na casting i czekałyśmy na wiadomości. Potem dowiedziałyśmy się, że dostałyśmy się do programu, pokonałyśmy mnóstwo innych par i zaproszono nas na nagranie.

Od propozycji do samego nagrania minął niespełna miesiąc.
- Każdego dnia zżerały mnie nerwy. Wyznaczyłam sobie sto celów – schudnę, nauczę się wszystkiego ze wszystkich dziedzin… - wspomina pani Gosia. - A oni dzwonią, że za tydzień mamy nagranie. Potem dowiedziałyśmy się, że byłyśmy pierwszymi uczestnikami, którzy realizują odcinek w takim tempie. A Ziutka? Na luzie, piekła pączki, chodziła z psami na spacery i nie rozumiała w ogóle mojego leku, stresu. O co mi chodzi?
Wiedziałam, że pani Ziutka będzie rzucać kulami, a ja miałam być w pokoju izolacji i odpowiadać na pytania. Myślałam sobie „Boże, skompromituję się, nie odróżnię ilorazu od iloczynu i trzeba się będzie ze szkoły zwolnić”. Wiadomo jako to jest – w telewizyjnym studiu, gdzie celuje w ciebie 10 kamer, w stresie, człowiek zapomina własnego imienia.
Na miejscu panie były dzień wcześniej, telewizja zapewniła im hotel.
- I znowu – Ziutka poszła spać, a ja siedziałam do 3 nad ranem w portierni i się uczyłam – wspomina pani Małgorzata. - A podczas samego nagrania napięcie rosło z każdym etapem gry. Najpierw myślałam, że najtrudniej będzie w eliminacjach, kiedy byłyśmy razem i trzeba było w krótkim czasie odpowiedzieć na 5 pytań.Niby proste, ale w takiej sytuacji człowiek głupieje... Potem, że trudniejsze będą pierwsze pytania w pokoju izolacji. Było trudniej, ale pomyślałam – teraz będzie już z górki. Akurat. Było jeszcze gorzej. Ale koniec świata nastąpił kiedy wjechał kontrakt i miałam zdecydować co z nim zrobić. Nie wiedząc co się dzieje w studiu miałam zadecydować o jakiejś wygranej bądź nie. Emocje ogromne. Kiedy staje się prze widownią pełną ludzi, a do teg oświaodmość, że przez kamery moje odpowiedzi zobaczy jeszcze milion osób... Tak jak publiczny egzamin z wiedzy, opanowania, elokwencji. Dlatego bardzo trudne.

Na widowni w studiu zasiadł mąż pani Józefy i dzieci pani Małgorzaty, którzy kibicowali i komentowali ich poczynania. Cała piątka na długo zapamięta ten dzień.
- To autentyczne studio, gdzie czuje się jego atmosferę – największe takie studio w Europie. Ściana rzeczywiście ma wysokość czteropiętrowego budynku. Kiedy do niej podeszłam, autentycznie nogi się pode mną ugięły – mówi pani Gosia. - A do tego świetna, rodzinna atmosfera, ekipa przesympatyczna. Na każdym kroku próbowali nam uprzyjemnić pobyt, zadbać o nas. Przesympatyczne wydarzenia. Warto było brać w tym udział – niezależnie od wyniku.

Oczywiście panie nie mogą zdradzić wyniku. Ale można będzie poznać go już dziś. Program zostanie wyemitowany o godz. 20:35.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto