Nieliczni kibice jeszcze na dobre nie zdołali usadowić się na trybunach, a goście prowadzili już 1:0. W 1 minucie lewą stroną urwał się Adrian Pruszak i pokonał Grzegorza Misztę.
Malborczycy w pierwszej połowie mieli kilka okazji do wyrównania. Brakowało trochę celności, trochę piłkarskiego farta, a największe szczęście dopisało przyjezdnym w 19 minucie, gdy po strzale Mateusza Bełza uratował ich słupek.
Z drugiej strony, niewiele brakowało, by Borowiak po jednej z nielicznych akcji w ataku podwyższył wynik. Dobrze zachował się Grzegorz Miszta, broniąc uderzenie Damiana Kaszubowskiego w sytuacji sam na sam.
Po przerwie goście nastawili się na obronę wyniku, a gospodarze albo pudłowali w dogodnych pozycjach, albo strzelali w bramkarza (np. Piotr Sobieraj w sytuacji sam na sam w 53 minucie). Przewaga Pomezanii w drugiej połowie nie podlegała dyskusji, ale nic z niej nie wynikało, a na domiar złego porażka mogła być jeszcze wyższa, gdyby piłkarze Borowiaka skuteczniej wykończyli swoje dwa kontrataki.
Sezon dopiero się rozpoczął, ale jeśli malborska drużyna nie ustabilizuje formy, trudno będzie myśleć o powrocie do IV ligi.
Pomezania: Miszta - Daukszys, Cicherski, Jabłoński - Wilk, Gdela (64 Wojtysiak), Rychlik, Dryjas (64 P. Galeniewski), Kobyliński - Bełz, Sobieraj.
Borowiak: Gradowski - Kowalewski, Schulz, Gliniecki, Brzeziński (46 Duda) - Pruszak (74 D. Andrzejewski), Leper, Sz. Jędrzejewski, M. Kaszubowski - Kurs, D. Kaszubowski (81 J. Jędrzejewski).
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?