- To propozycja połączenia obu gmin, a nie wchłonięcia gminy Chojnice - mówi Arseniusz Finster.
Podobne pomysły pojawiały się już wcześniej. Artykułowali je byli radni Jacek Studziński i Andrzej Dolny. Teraz Arseniusz Finster chce poważnie pochylić się nad tym tematem. - Pracujemy nad nową strategią Chojnic i do rozmów nad nią chcemy włączyć temat połączenia obu samorządów - mówi burmistrz. - To nie jest chęć wchłonięcia gminy. Uważam, że to szansa dla mieszkańców miasta i gminy Chojnice. Nasza pozycja w regionie znacznie by wzrosła.
Przeczytaj także: CHOJNICE. Konflikt między wójtem i burmistrzem
Finster zaznacza, że tak samo zależy mu na rozwoju Chojnic, jak i sąsiedniego samorządu.
- Chcemy zapytać mieszkańców, co o tym myślą. Dlatego planujemy wysłanie ankieterów - mówi. - Zamierzam także zaprosić do publicznej debaty wójta Zbigniewa Szczepańskiego, radnych obu samorządów oraz wszystkie inne podmioty.
Burmistrz Chojnic uważa, że połączenie gminy i miasta to i tak kwestia czasu. - Stanie się to prędzej czy później. Obie gminy formalnie jeszcze nie są połączone, ale w wielu innych płaszczyznach już to się dzieje - argumentuje.
Rozmowy z wójtem gminy Chojnice Zbigniewem Szczepańskim mogą być trudne. Obaj włodarze są bowiem od jakiegoś czasu w sporze. - Do żadnych rozmów nie usiądę, dopóki burmistrz mnie nie przeprosi - mówi wójt. - Nie widzę żadnych korzyści dla mieszkańców gminy Chojnice w tej propozycji. Poza tym to powinno zależeć nie od tego, że burmistrz chce czy wójt nie chce. To powinna być decyzja mieszkańców. Na razie żaden radny w gminie nie popiera takiej propozycji.
Wójt Szczepański zapowiada, że jeśli burmistrz będzie chciał prowadzić ankietę w gminie Chojnice, to podejmie kroki prawne.
- Burmistrz może ankietować swoich mieszkańców w Chojnicach, ale nie w gminie - mówi.
Zbigniew Szczepański niemal jednym tchem wymienia argumenty przeciwko pomysłowi burmistrza.
- Mój samorząd może pozyskiwać unijne środki na rozwój obszarów wiejskich. Po połączeniu stracilibyśmy tę szansę. W ewentualnej nowej radzie układ mandatów mógłby być zdecydowanie niekorzystny dla gminy Chojnice, bo z samych Chojnic w radzie zasiadałoby 16 radnych, a spoza miasta 7 - mówi wójt. - Poza tym my, jako gmina wiejska o małym zaludnieniu, otrzymujemy z budżetu państwa wyrównanie w wysokości ponad 2,3 mln zł rocznie. Po połączeniu obu samorządów utracilibyśmy tę subwencję. Korzyści nie widzę więc żadnych.
Wójt obala także argument o większej sile nowego samorządu.
- Siłę zawsze mieliśmy, ubiegając się wspólnie w takim układzie, czyli gmina, miasto i starostwo - mówi Szczepański.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?