Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chaos na torach i zła obsługa pasażerów. Temperatura w pociągach spada poniżej zera. TUR z Chojnic do Gdyni stał w szczerym polu

Maria Sowisło
Pasażerowie musieli się przesiadać w szczerym polu
Pasażerowie musieli się przesiadać w szczerym polu Wojciech Piepiorka
Prawdziwą gehennę przeżyło ok. 80 pasażerów niedzielnego pociągu "Tur" relacji Chojnice - Gdynia Główna. O mały włos nie zamarzliby, siedząc w przeraźliwie zimnych wagonach, które utknęły w szczerym polu tuż za Zblewem. Temperatura powietrza wynosiła ok. 20 stopni poniżej zera. W pociągu było "cieplej" - kilka stopni poniżej zera.

- Wsiadając do pociągu, zauważyłem ludzi opatulonych w kurtki, chodzących pomiędzy wagonami w poszukiwaniu cieplejszego miejsca. Na szybach od wewnątrz był szron, a miejscami kilkucentymetrowa warstwa lodu. W toalecie z kranu zwisał długi sopel - relacjonuje Wojciech Piepiorka, nasz reporter, który chciał dotrzeć na uczelnię do Gdańska. - Pan konduktor na pytanie, dlaczego jest tak zimno, odparł mi i koledze, że jesteśmy młodzi i powinniśmy wytrzymać.

Pociąg z Chojnic wyjechał punktualnie o godz. 7.10. W Zblewie był ok. godz. 8.30, z piętnastominutowym opóźnieniem. Ruszył ze stacji, przejechał ok. kilometra i zatrzymał się w polu. Pasażerowie po kilku minutach zaczęli się denerwować i dopytywać obsługę, co się dzieje. Otrzymali informację, że jest awaria lokomotywy i z Tczewa jedzie zastępcza. Na prośbę podróżnych konduktor sprawił, że pociąg jadący z Tczewa do Chojnic zabrał tych, którzy nie chcieli kontynuować podróży w kierunku Gdyni.

- Pociąg z Tczewa przejechał obok nas. W ogóle się nie zatrzymał. Stanął dopiero na stacji Zblewo. Po kilku minutach cofnął się po nas. Przesiadło się do niego ok. 10 osób - dodaje Piepiorka. - Niektórzy musieli kupić u konduktora nowe bilety. To jakiś absurd. W pociągu, którym wracaliśmy, temperatura wynosiła około zera.
Pomoc dla tych, którzy nadal tkwili w przeraźliwie zimnym pociągu, nadeszła po niecałych dwóch godzinach. Pociąg do Gdyni dojechał z ok. 2,5-godzinnym opóźnieniem.

Niestety, w niedzielę nikt z Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Gdyni nie był w stanie udzielić nam informacji o awarii lokomotywy.
- Rozumiem pasażerów, jednak nie mogę się ustosunkować do zarzutów. Muszę ustalić, co się stało. W niedzielę jest to niemożliwe - skwitował Piotr Janicki, rzecznik prasowy Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czersk.naszemiasto.pl Nasze Miasto