- Naprawdę nie mam pojęcia, dlaczego tak się stało - mówi Marek Grzonka, jeden z inicjatorów zbiórki.
Powodem odmownej decyzji czerskiego burmistrza miał być zapis ustawy sprzed prawie 80 lat. Zgodnie z nim zbiórkę może prowadzić stowarzyszenie lub komitet organizowany dla przeprowadzenia określonego celu. Cel zbiórki musi być zgodny z prawem, czyli ze statutem stowarzyszenia lub w przypadku komitetu - z aktem organizacyjnym.
- Pierwszy raz odmówiłem, bo o zezwolenie na zbiórki publiczne starały się zawsze stowarzyszenia, a nie osoby fizyczne - argumentuje Marek Jankowski, burmistrz Czerska. - Zdecydowały względy formalne. Przy wniosku nie było aktu założycielskiego komitetu. Działałem zgodnie z prawem. Doszukiwanie się innej przyczyny jest bezpodstawne.
W Czersku aż huczy bowiem od domysłów, że odmowa związana była z nazwiskami osób, które zainicjowały zbiórkę. Wśród nich jest wspomniany Marek Grzonka, który wytropił błędy w uchwale o naliczaniu opłaty stałej w przedszkolach i miejscy radni musieli ją zmieniać. Jest też nazwisko syna szefa czerskiej opozycji w radzie.
- To absolutnie nie miało znaczenia. Powtarzam raz jeszcze, że zdecydowały względy formalne - zaznacza Jankowski.
Tymczasem Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic, znający ustawę sprzed 80 lat, twierdzi, że nie ma problemu, aby osoby fizyczne, zwykli obywatele, otrzymali zezwolenie na zbiórkę pieniędzy. - Wystarczy podać cel i miejsce zbiórki - kwituje.
Czerszczanie znaleźli jednak wyjście z impasu i pieniądze zbierali. Mieli zgodę, przyznaną przez ministerstwo, Fundacji Zdążyć Dzieciom z Pomocą.
1398 zł i 53 gr
zebrali czerszczanie podczas turnieju piłki ręcznej. Wygrała go drużyna Pomezania Malbork
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?