Zaledwie na dwa, spośród dziesięciu wniosków zgłoszonych podczas debaty dotyczącej bezpieczeństwa mieszkańców miasta i gminy Czersk, wpływ ma lokalny samorząd. Radni, burmistrz lub zwykli obywatele niewiele bowiem mogą zrobić, by zrealizować wniosek sformułowany tak ogólnikowo, jak ?zmiana wartości, którymi kierują się młodzi ludzie?.
Wspomniane dwa konkretne wnioski, to inwentaryzacja hydrantów (pisaliśmy o tym w "Dzienniku" wczoraj) oraz przeprowadzenie profesjonalnej ankiety dotyczącej pracy policji. Na nieco inny, ale ważny problem uwagę debatujących zwrócił Roman Najda z Czerska.
- Przyszedł do mnie bezrobotny, któremu chciałem znaleźć zajęcie - mówił. - Stwierdził jednak, że praca go nie interesuje i mam mu tylko podpisać jakąś listę na dowód, że był u mnie. To jest zwykłe chamstwo - podsumował.
Wielokrotnie pojawiały się także sugestie dotyczące zarówno stanu technicznego dróg oraz prawidłowego ich oznakowania.
- Te kwestie zależą od pieniędzy i zarządców tych dróg - skwitował Jan Gliszczyński, zastępca burmistrza Czerska.
Podczas debaty pojawił się także apel do mediów.
- Publikujcie treści, które popularyzowałyby takie wartości, jak uczciwość i szacunek dla życia oraz zdrowia - apelował Krzysztof Mayer, radny z SLD/UP.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?