Czersk. Zasiadał w radzie choć nie miał prawa?

Zbigniew Bielawski, radny minionej kadencji, nie powinien w ogóle zasiadać w Radzie Miejskiej w Czersku. Powód? Od 1987 roku jest zatrudniony na pół etatu w czerskim Urzędzie Miejskim na stanowisku kierowcy - mechanika OSP w Będźmierowicach.

Bielawski z tytułu zatrudnienia otrzymuje wynagrodzenie. Zgodnie z prawem pracodawca powinien na czas trwania kadencji dać mu urlop. Jeśli tego nie zrobi, to rada powinna była w ciągu trzech miesięcy stwierdzić wygaśnięcie mandatu. Radny zatem nie tylko powinien oddać do budżetu miejskiego wszystkie diety. A pobierał je przez 47 miesięcy. Odejmując diety z trzech miesięcy, kiedy to mandat wygasał, daje to kwotę, bagatela, 16632 zł! Dodatkowo, zdaniem prawników, ważność stracić mogą wszystkie uchwały podjęte przez radę minionej kadencji, czyli... 460.
- Moim zdaniem, jeśli w głosowaniu uchwał brała udział osoba, która nie jest do tego uprawniona, to można podważać ich moc prawną - mówi Marek Kobyłecki, radca prawny ze Słupska.
Katarzyna Jankowska-Józefiak, państwowy komisarz wyborczy województwa pomorskiego wypowiada się mniej radykalnie.
- Niestety, nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy radny mógł sprawować mandat, czy też nie - mówi. - Nie znam bowiem wszystkich szczegółów sprawy, a coś może umknąć i skrzywdzi się człowieka.
Tymczasem radny nie czuje się niczemu winny. Mając opinię radcy prawnego czerskiego urzędu uważa, że świadczenie pracy nie kolidowało ze sprawowaniem funkcji radnego.
- Ja nie jestem prawnikiem - mówi Zbigniew Bielawski. - Skoro mam opinię prawniczki, to dlaczego mam cokolwiek oddawać. Niczemu nie jestem winien.
Prawnik, u którego zasięgaliśmy opinii twierdzi jednak, że koliduje. I to bardzo.
- Przepisy mówią jasno: nie można być zatrudnionym w urzędzie gminy i być jednocześnie radnym - mówi Kobyłecki. - Umowa o pracę zawarta była z urzędem, a miejscem pracy była jednostka OSP. Ani ustawa o ochronie przeciwpożarowej, ani o stowarzyszeniach nie umożliwia gminie zatrudniania członków OSP a jedynie komendanta gminnego ochrony przeciwpożarowej.
Marek Jankowski, burmistrz Czerska opierając się na tej samej opinii radcy prawnego twierdzi, że jego rola ograniczona jest tylko do wypłacania Bielawskiemu pensji.
- Nie ja nadzoruję i nie rozliczam pracy pana Bielawskiego, tylko komendant miejsko-gminny - tłumaczy Jankowski. - Nie ja dysponuję sprzętem OSP Będźmierowice tylko Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Chojnicach. OSP w Będźmierowicach nie jest jednostką organizacyjną gminy.

Co mówi prawo
Ustawa o samorządzie gminnym z 8 marca 1990 znowelizowana 13.12.2001 r.
Art. 24a. 1. Z radnym nie może być nawiązywany stosunek pracy w urzędzie gminy, w której radny uzyskał mandat.
Art. 24b. 1. Osoba wybrana na radnego nie może wykonywać pracy w ramach stosunku pracy w urzędzie gminy, w której uzyskała mandat oraz wykonywać funkcji kierownika lub jego zastępcy w jednostce organizacyjnej tej gminy. Przed przystąpieniem do wykonywania mandatu osoba ta obowiązana jest złożyć wniosek o urlop bezpłatny w terminie 7 dni od dnia ogłoszenia wyników wyborów przez właściwy organ wyborczy.