- Syn zdał egzamin za pierwszym razem, wrócił do domu szczęśliwy, ale gdy kilkanaście dni potem chciał w starostwie odebrać prawo jazdy, zaczęły się kłopoty - mówi Bogumił Maślanyk ze Słupi w gminie Debrzno, którego syn Maciej padł ofiarą procederu. - Musiał pójść na drugi kurs i znów ponieść koszty. Czeka go też powtórny stres związany ze zdawaniem egzaminu.
Na razie człuchowska policja, która zajęła się sprawą, wie o dziesięciu osobach w podobnej sytuacji jak Maciej .
Tymczasem ośrodek nauki jazdy nadal szkoli kierowców. Jej właściciel, Andrzej Haziak (zgodził się na opublikowanie nazwiska), przekazał ją żonie. Jak sam twierdzi, w momencie gdy wysyłał swoich kursantów na egzaminy, nie wiedział nic o wyroku zabraniającym mu prowadzenia tej szkoły.
Człuchowska policja sprawdza, czy Andrzej Haziak [zgodził się na publikowanie nazwiska - red.], były właściciel szkoły jazdy w Człuchowie, naruszył sądowy zakaz jej prowadzenia.
Haziak został skazany za wystawienie zaświadczenia o ukończeniu kursu na prawo jazdy osobie, która go nie odbyła, oraz za to, że powołując się na wpływy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, podjął się pośrednictwa w załatwieniu pozytywnego zdania egzaminu na prawo jazdy. Obu czynów dokonał w zamian za korzyść majątkową. Został skazany na łączną karę 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu, grzywnę w wysokości 5400 zł. Dodatkowo sąd orzekł wobec niego zakaz prowadzeniu szkoły nauki jazdy przez trzy lata. Wyrok uprawomocnił się 11 lutego br. przed Sądem Okręgowym w Słupsku.
- Mężczyzna, mimo orzeczonego prawomocnym wyrokiem sądu zakazu prowadzenia tego typu działalności, w okresie od 11 lutego 2010 r. do 2 kwietnia 2010 r. prowadził szkołę nauki jazdy, szkoląc w niej kursantów i przygotowując do zdania egzaminu państwowego na prawo jazdy - mówi Alicja Ceitel, oficer prasowy KPP w Człuchowie. - Osoby te uzyskały od mężczyzny zaświadczenia o ukończeniu szkolenia na prawo jazdy i zdały pozytywnie egzaminy. Jednak z uwagi na wydanie zaświadczenia przez osobę mającą zakaz prowadzenia tego typu działalności, marszałek województwa wielkopolskiego wydał decyzję o unieważnieniu egzaminu państwowego.
Jednym z poszkodowanych jest Maciej Maślanyk ze Słupi w gminie Debrzno. Egzamin kategorii T (ciągnik rolniczy z przyczepą) zdał w marcu w WORD w Pile. Prawa jazdy mu jednak do dziś nie wydano.
Kurs kosztował mieszkańca Słupi 1100 zł, egzaminy dodatkowe 300 zł. - Doliczając koszt dojazdów, wydaliśmy na to około 1600 zł - mówi Bogumił Maślanyk, ojciec Macieja. - Co zrobimy? Na razie czekamy na zakończenie dochodzenia policji i prokuratury. Później pewnie pójdziemy z tym panem do sądu.
- O skreśleniu mnie z listy przedsiębiorców uprawnionych do prowadzenia szkoły nauki jazdy zostałem poinformowany 29 marca pismem starosty człuchowskiego - wyjaśnia Andrzej Haziak. - Do tego czasu nie miałem pojęcia o uprawomocnieniu się 11 lutego wyroku przeciwko mnie. Dzień później zwróciłem się do burmistrza, by wykreślono mnie z ewidencji osób prowadzących działalność gospodarczą. Ale do dnia 29 marca figurowałem na liście uprawnionych, w związku z tym wydałem zaświadczenia. Dlaczego więc w WORD nie dokonano wstępnej weryfikacji dokumentów?
Haziak zapewnia, że gdy tylko dowiedział się o wyroku, nie wydał już ani jednego zaświadczenia. Swoją szkołę przepisał na żonę.
- Kursantom, których egzaminy unieważniono, zaproponowałem odbycie ponownego kursu, bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów - zapewnia.
Rozmowa ze Zbigniewem Przeworkiem, dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Pile
Dlaczego WORD egzaminował osoby, którym zaświadczenie o ukończeniu kursu wystawiła nieuprawniona do tego szkoła nauki jazdy?
Przed wyznaczeniem terminu egzaminu ośrodek sprawdza dokumenty złożone przez przystępującą do niego osobę jedynie pod względem kompletności, ważności i poprawności ich wypełnienia. Już po egzaminie weryfikuje je Urząd Marszałkowski w Poznaniu. Na tych etapach szkoła nauki jazdy z Człuchowa, o której mówimy, figurowała na liście podmiotów uprawnionych do szkolenia. Dopiero gdy starosta człuchowski powziął wiedzę o wyroku, zawnioskował u marszałka województwa wielkopolskiego o unieważnienie egzaminów.
Co muszą zrobić osoby, które zdały egzamin, a nie otrzymały prawa jazdy?
Skoro egzaminy zostały unieważnione, muszą ponownie odbyć kurs i przystąpić do egzaminu. Jeżeli czują się pokrzywdzone przez szkołę nauki jazdy, mogą swoich praw dochodzić również przed sądem.
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?