- Trzy lata temu dostałem pismo od dyrektora Jabłonowskiego, że na tym skrzyżowaniu są potrzebne aż dwa lustra - mówi Januszewski. - Teraz dostałem pismo, że nie jest tam potrzebne ani jedno lustro! Kto to w ogóle pisał, bo kto jest podpisany, to widzę. A my tam wyjeżdżamy na ślepo, albo na uda się nie uda. Ja tego w ogóle nie rozumiem - mówi wyraźnie zdenerwowany.
Jak się okazuje w Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Gdańsku przyjętą praktyką jest, że kto inny przygotowuje odpowiedzi i je redaguje, a kto inny... podpisuje. I co ciekawe nikt nie jest w stanie odszukać w archiwum pisma z 2007 roku do sołtysa Januszewskiego.
- Nie archiwizujemy pism i odpowiedzi. Archiwum jest zarezerwowane tylko na dokumenty dotyczące zrealizowanych i rozliczonych inwestycji - kwituje zastępca dyrektora do spraw utrzymania i budowy dróg Zdzisław Jabłonowski. - Nie jestem w stanie odnieść się do pism z Czyczków. Nie jestem więc w stanie powiedzieć dlaczego trzy lata temu lustra były potrzebne, a dzisiaj już nie są.
Na wspomnianym skrzyżowaniu ulicy Lipowej z drogą wojewódzką nr 236 w ciągu trzech lat nic się nie zmieniło. Nie został zburzony żaden budynek, który wówczas utrudniałby widoczność, a dzisiaj już nie.
- Jeśli jest tam rzeczywiście problem, to po uzgodnieniu z nami inny zarządca drogi, w tym wypadku podporządkowanej, może ustawić tam lustra - dodaje Jabłonowski.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?