Gmina Chojnice. Ktoś podrzuca eternit do ekologicznego sadu

Ktoś najprawdopodobniej na własna rękę zdemontował eternit ze swojego dachu i sukcesywnie mi go podrzuca - sugeruje Bogusław Szyca z Chojnic, który przy swoim sadzie w Racławkach natknął się na porzucone kawałki eternitu - Ten proceder trwa od września ubiegłego roku.

Szyca mieszka w Chojnicach. W pobliskich Racławkach prowadzi ekologiczny sad. Wzdłuż niego ktoś zrobił sobie wysypisko i zwozi tam płyty eternitu. Ostatnia ich partia trafiła kilka dni temu.
- Nie mieszkam tu, sad oddalony jest od głównej drogi, więc w nocy bezkarnie można tutaj przywieźć śmieci - uważa Bogusław Szyca.

Nie są to jednak zwyczajne śmieci. Nawet, gdyby sadownik chciał je posprzątać na własną rękę, nie może ich tak po prostu wrzucić do śmietnika. - Azbest jest produktem szkodliwym dla środowiska i konieczna jest jego utylizacja - wyjaśnia Andrzej Brunka, dyrektor Wydziału Rolnictwa, Środowiska i Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Gminy Chojnice.

Powinien być zdemontowany przez firmę z uprawnieniami, a następnie wywieziony przez nią do utylizacji. To wszystko jednak kosztuje. Średnia cena za metr kwadratowy waha się od 20 do 25 zł. W ewidencji gruntów prowadzonych przez starostwo powiatowe w Chojnicach droga sąsiadująca z działką B. Szycy jest drogą wojewódzką. W Zarządzie Dróg Wojewódzkich figuruje jako droga powiatowa.

- Znam problem pana Szycy i szczerze mówiąc cieszę się, że nie jest to nasz odcinek - przyznaje Krzysztof Deruba, kierownik chojnickiego oddziału Zarządu Dróg Wojewódzkich w Pawłówku - Bylibyśmy zobligowani do uprzątnięcia tego eternitu. Teoretycznie więc skoro droga powiatowa, problem spoczywa na barkach starostwa.

- Zajmiemy się tą sprawą - deklaruje starosta chojnicki Stanisław Skaja. - Zgłoszenie poszło też na policję więc liczymy na to, że sprawca tego bałaganu zostanie ukarany.