Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katastrofa ekologiczna w rzekach Niechwaszcz i Wda. Zamiast wody czarna maź. Wędkarze czyszczą rzeki z martwych ryb [zdjęcia, wideo]

Maria Sowisło
Maria Sowisło
fot. z arch. SPRW - Kiełż Czarna Woda
Rzeka Niechwaszcz od miejscowości Zawada w gminie Czersk umarła. Nie ma już ryb, a rośliny właśnie obumierają. Z kolei Wda, do której Niechwaszcz wpływa, przypomina czarną maź, a nie rzekę, w której cztery dni temu było widać dno. - To prawdziwa katastrofa ekologiczna w obszarze Natura 2000 – mówi Sebastian Narloch ze Stowarzyszenia Przyjaciół Rzeki Wdy – Kiełż Czarna Woda. To właśnie ta organizacja zaalarmowała wszystkie służby.

To, co stało się w piątek po południu (24 lipca 2020 r.) przechodzi ludzkie wyobrażenie. Żadne słowa nie oddadzą tego, jak wyglądają dzisiaj rzeki Niechwaszcz i Wda (koniecznie obejrzyjcie zdjęcia). Śnięte ryby na powierzchni rzek, na ich dnach. Przy takiej temperaturze powietrza zaczęły się rozkładać. Turyści, miłośnicy spływów kajakowych, są przerażeni. Woda w obu ciekach nie jest już nieskazitelnie czysta, na próżno szukać dna. Kolor? Czarny. Ulubiona rzeka kajakarzy - Wda - przypomina teraz szambo. To katastrofa ekologiczna!

- Przyznam, że jesteśmy załamani. Przedstawicielom Wód Polskich przynieśliśmy wyłowione w ciągu pięciu minut ryby. Podusiły się. Pstrągi, lipienie, okonie…

- mówi Sebastian Narloch ze Stowarzyszenia Przyjaciół Rzeki Wdy – Kiełż Czarna Woda. - W pierwszym momencie zadzwoniliśmy na policję ale nie podjęli tematu, bo sprawdzili dokumenty elektrowni wodnej w Zawadzie i uznali, że wszystko jest OK. Po pewnym czasie zaczęliśmy alarmować wszystkie instytucje – dodaje Narloch.

Prawdopodobnym sprawcą tej katastrofy ekologicznej jest właściciel Elektrowni Wodnej w Zawadzie na rzece Niechwaszcz. Ma pozwolenie wodno-prawne na piętrzenie wody.

- Z naszych ustaleń wynika, że spuszczona została woda ze zbiornika retencyjnego w Zawadzie. Właściciel młynu stwierdził, że chciał wyremontować most i musiał spuścić wodę. Uzgadniał to z urzędnikami samorządowymi, ale najwyraźniej zapomniał nas o tym poinformować

– mówi Ewa Wiśniewska z Zespołu Komunikacji Społecznej i Edukacji Wodnej w Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie, Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Z kolei przyjaciele rzeki Wdy nie mają wątpliwości, że zrzut wody był zaplanowany i miał jeden cel – pozbyć się warstwy mułu ze zbiornika. - To był zaplanowany techniczny zrzut wody. Z informacji, jakie uzyskaliśmy od mieszkańców wynika, że zbiornik gdzie piętrzona jest na potrzeby młyna woda, nie był czyszczony od co najmniej 20 lat. A skoro był w nim muł, to i mniej wody się w nim mieściło.

To było zaplanowane. Nie musiał przecież całej wody zrzucać w ciągu pięciu godzin. Mógł to zrobić tak, żeby środowisko nie ucierpiało. Normalnie robi się tak, że przez tydzień spuszcza się wodę, a potem mechanicznie usuwa szambiarkami muł. Tutaj zabrakło rozwagi i rozumu

– mówi Narloch i przyznaje, że otrzymuje masę telefonów od wynajmujących kajaki w Czarnej Wodzie. - Proszą nas, żebyśmy chociaż wyłowili te martwe ryby, bo turyści są przerażeni – dodaje pan Sebastian.

Jak poinformowano nas w PG Wody Polskie: „(…) obecnie trwają czynności kontrolne w związku z zanieczyszczeniem zgłoszonym do jednostki terenowej Wód Polskich w dniu 24 lipca br. oraz prowadzone są badania pobranych próbek wody przez Centralne Laboratorium Badawcze Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Pracownia w Słupsku. Próbki zostały pobrane w dniu zgłoszenia zanieczyszczenia, tj. 24.07.2020 r. Informację o zanieczyszczeniu czarną substancją rzeki Niechwaszcz, która stanowi prawobrzeżny dopływ rzeki Wdy otrzymał Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Inspektorzy z WIOŚ Gdańsk Delegatury w Słupsku dokonali oględzin w okolicach ujścia rzeki Niechwaszcz do rzeki Wdy. Stwierdzono silne zmętnienie wody rzeki Niechwaszcz oraz widoczne zmętnienie poniżej ujścia na rzece Wda. Próbki pobrano z mostu na rzece Niechwaszcz (N:53⸰50’58,58” E:18⸰04’58”) około 50 m od ujścia oraz z rzeki Wdy powyżej (N:53⸰51’01,3” E:18⸰04’58,8”) i poniżej (N:53⸰50’54,7” E:18⸰05’03,3”), ujścia rzeki Niechwaszcz. W trakcie oględzin nie dostrzeżono, aby w toni wodnej unosiły się śnięte ryby. Po dokonaniu oględzin oraz poborze próbek, inspektorzy udali się raz jeszcze do miejscowości Zawada celem dokonania oględzin obiektu Małej Elektrowni Wodnej, skąd pochodziło zanieczyszczenie. W trakcie oględzin stwierdzono, że prawdopodobną przyczyną powyższego zanieczyszczenia było zbyt gwałtowne spuszczenie wody ze zbiornika retencyjnego przy ww. obiekcie, o czym świadczą ślady widoczne w korycie rzeki Niechwaszcz. Trwają czynności kontrolne prowadzone przez Wody Polskie (...)”.

- To jest kompletna bzdura, że nie ma martwych ryb. Przecież przy tych urzędnikach wyławialiśmy ryby

– denerwuje się Narloch.
Jutro w Zawadzie PGW Wody Polskie, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku organizują briefing prasowy poświęcony aktualnej sytuacji na rzece Niechwaszcz i Wda w gminie Czersk.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na czersk.naszemiasto.pl Nasze Miasto