Olimpiada Mediewistyczna w Czersku: Zwyciężyli uczniowie z Krakowa

- Średniowiecze jest często określane mianem mrocznej epoki - mówi Hieronim Kucharski, kierownik sekretariatu Olimpiady Mediewistycznej. - My chcemy rozjaśniać te mroki poprzez popularyzację epoki. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wiele czerpiemy ze średniowiecza. To wówczas powstawały banknoty, banki, giełdy, kredyty...

Organizatorzy podkreślają, że uczniowie, którzy brali udział w olimpiadzie, byli do niej bardzo dobrze przygotowani.

- Poziom uczestników jest bardzo wysoki i dość wyrównany - dodaje Hieronim Kucharski. - Większość z nich to entuzjaści epoki. Od kilku lat nie zdarzały nam się osoby przypadkowe, takie, nad którymi zastanawialiśmy się skąd się wzięły.

Uczestnicy olimpiady nie ukrywali, że średniowiecze to ich konik.

Zobacz również:Biblioteka w Czersku: Co oznaczają nasze imiona?

- Zaczęło się chyba od bajek o smokach i rycerzach - zdradza Adrian Karowski, który na olimpiadę do Czerska przyjechał z Piły. - Później średniowieczem zainteresowałem się poważniej. Na pewno nie uważam, że to była mroczna epoka, a ludzie żyjący w tamtych czasach ograniczeni. Gdyby tak było, nie powstawałyby wówczas uniwersytety, przepiękne katedry czy zamki...

Do Czerska przyjechali jedynie ci, którzy przebrnęli eliminacje międzyszkolne. Wśród kilkudziesięciu uczniów, którzy uczestniczyli w II etapie olimpiady, byli tacy, którzy przyjechali z bardzo daleka - między innymi z Nowego Sącza. Ich zadaniem była interpretacja tekstów źródłowych oraz odpowiedzi na pytania z geografii historycznej i historii sztuki.

Do ścisłego finału dostają się najlepsi z najlepszych. Warto zaznaczyć, że tegoroczni laureaci już przed rokiem byli finalistami olimpiady.

- To, że krakowianie zajmują tak wysokie lokaty, nie jest przypadkowe - powiedział nam Hieronim Kucharski. - W tym roku do ścisłego finału zakwalifikowało się siedmioro uczniów z trzech krakowskich szkół. To dokładnie połowa wszystkich finalistów.