To właśnie jego wypowiedź wprowadziła w osłupienie sporą część delegatów. Na sali obrad nikt z delegatów nie zdecydował się głośno jej komentować, ale w kuluarach i owszem. Co takiego poseł Lamczyk powiedział? Odpowiadając na pytanie, na kogo oddał swój głos w partyjnych prawyborach, odpowiedział bez wahania i z dumą, że na Bronka (Komorowskiego).
- To człowiek legenda, znam go od wielu lat. No, a jego żona jest prawdziwą Polką - argumentował Stanisław Lamczyk.
Po ostatnich słowach parlamentarzysty salę wypełniły szepty. Głośno komentowali je w przerwie obrad zwolennicy ministra Radka Sikorskiego.
- Jeśli posłowi nie podoba się to, że żona Sikorskiego jest amerykańską Żydówką, to pachnie mi to antysemityzmem. Skandal! - komentował, nie kryjąc oburzenia jeden z delegatów na zjazd.
Wczoraj zapytaliśmy autora słów, które zbulwersowały niektórych jego partyjnych kolegów, o to, co miał na myśli.
- Nic złego - zapewnia poseł Lamczyk. - Chodziło mi tylko o to, że żona Bronka Komorowskiego jest prawdziwą matką Polką, bo wychowała pięcioro dzieci. Moje słowa zinterpretowano opacznie. Do żony Radka Sikorskiego kompletnie nic nie mam. Ona też wychowała dzieci. Tyle że dwoje.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?