Niestety, sroga zima uderza najbardziej po kieszeni. Prawdziwe oblężenie w minionym tygodniu odnotowały składy opału.
- W ciągu pół godziny zapisałam osiemnaście transportów. Ludzie dzwonili już przed siódmą rano - usłyszeliśmy w jednym ze składów opału.
- Wszyscy sobie nagle przypomnieli, że jest zima - skwitował pytanie o ruch w interesie dyspozytor jednego z największych w mieście składów opału. - Ludzie nie dadzą nawet wyjść za potrzebą. W poniedziałek rano już była kolejka. Każdy chciał choć do worka sobie wrzucić węgla.
Nic dziwnego, że opał schodzi jak ciepłe bułeczki, skoro w ubiegłym roku, 25 stycznia, temperatura wynosiła zaledwie dwa stopnie poniżej zera, a dwa lata temu było aż 7 stopni na plusie! Odczuwają to więc zwłaszcza mieszkający w domach jednorodzinnych.
- Przy temperaturze do minus dziesięciu stopni 300 kilogramów węgla starczyło mi na pięć dni. Teraz co dwa dni muszę zasypywać zbiornik. Nie wiem, czy mi do końca zimy starczy węgla - martwi się mieszkaniec Chojnic.
Oblężenie podczas mrozów przeżywali mechanicy samochodowi, a akumulatory sprzedawano dosłownie na pniu.
- Ostatnio najczęściej wymieniam świece żarowe w silnikach diesla. Muszę przyznać, że w swoim samochodzie też wymieniłem - mówił Stefan Lewandowski, mechanik z Chojnic. - Często też wymieniam akumulatory i płyn w chłodnicach. Dzisiaj miałem nawet klienta, który dopiero teraz zdecydował się na wymianę opon z letnich na zimowe.
- Samochód po prostu zamarzł mi w nocy z soboty na niedzielę. W poniedziałek też nie ruszył. Zaczekam, aż temperatura się podniesie, bo co to da, że go teraz uruchomię, a za dzień lub dwa znowu mi zamarznie - kwituje starszy mężczyzna z Chojnic.
Niektórych ucieszy najpewniej długoterminowa prognoza pogody. Synoptycy przewidują, że za tydzień siarczyste mrozy będą już tylko wspomnieniem, a temperatura skoczy powyżej zera. Odetchniemy z ulgą...
24
stopnie Celsjusza poniżej zera odnotowała chojnicka stacja meteorologiczna w poniedziałek 25 stycznia
25,7
to rekordowo ujemna temperatura, odnotowana w 1987 roku przez chojnicką stację meteo
Ile kosztuje zima?
Urząd Miejski w Chojnicach na odśnieżanie dróg i chodników wydał do końca grudnia już 260 tys. złotych.
Pod koniec stycznia wpłynie kolejna faktura na 170 tys. złotych. Budżet całorocznego utrzymania dróg i chodników, czyli także wiosną, latem i jesienią, to zaledwie 600 tys. złotych. - Do końca roku będziemy musieli gospodarować pieniędzmi tak jak w budżecie domowym: od pierwszego do pierwszego - mówi Jarosław Rekowski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w chojnickim urzędzie. Ratusz, we współpracy z Powiatowym Urzędem Pracy, zatrudnił do odśnieżania 30 pracowników interwencyjnych. Każdy z nich otrzymuje wynagrodzenie 1482,20 zł brutto, z czego miasto wykłada 686,23 zł. Resztę dokłada urząd pracy. Odśnieżenie kilometra drogi pługiem kosztuje 60,99 zł. Posypanie tego samego odcinka chlorkiem sodu, to kwota już 149,80 zł. W obie ceny jest wliczony koszt zakupu materiału i załadunku. Najwięcej, bo 171,20 zł, miasto płaci za posypanie ulicy mieszanką piasku i soli (stężenie soli do 20 proc.).
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?