- Pan Danecki zaniża w niektórych przypadkach metraż - stwierdził Edward Plata, radny opozycyjnego klubu Porozumienie Ziemi Czerskiej.
- Ma pan na to jakieś dowody? Czy zdaje pan sobie sprawę, że to jest publiczne oskarżenie? - dopytywał Ireneusz Bojanowski, przewodniczący Rady Miejskiej.
- Pan oskarża urzędnika. Protestuję przeciwko takim insynuacjom - dodał Jankowski.
Radny Plata zamilkł. Tymczasem bohater jego wypowiedzi, Bogdan Danecki, pracownik czerskiego ratusza od ok. 20 lat nie zamierza sprawy tak pozostawić.
- Skoro mnie publicznie pomówił, to żądam przeprosin. W innym przypadku skieruję sprawę do sądu - kwituje i dodaje. - Może radny nieumyślnie obrzucił mnie takimi kalumniami, może uczynił to w niewiedzy, albo powielił jakąś zasłyszaną wypowiedź niepoparta dowodami. Nie podejrzewam radnego o złośliwość dlatego daję mu szansę na przeprosiny. Żyjemy w cywilizowanym świecie, w którym od radnego, takiego małego posła, trzeba wymagać.
Kiedy zamykaliśmy to wydanie gazety radny Plata nie przeprosił urzędnika.
Tymczasem warto przypomnieć, że kilka lat temu w sąsiedniej gminie Brusy takie luźne stwierdzenie kosztowało jednego z radnych utratę mandatu. Zapytał bowiem, czy prawdą jest, że kolega z rady ugryzł córkę działacza klubu sportowego w Holandii. Sąd stwierdził, że o ile takie zdarzenie miało miejsce, o tyle radny nie miał prawa tego upubliczniać. Został skazany prawomocnym wyrokiem i jego mandat radnego wygasł.
Marlena Maląg o programach dla seniorów - iPolitycznie plus
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?