- W budynku nie było w tym czasie nikogo. Całe szczęście, że wyposażyliśmy urząd w alarm przeciwpożarowy, który dobrze zadziałał, bo straty mogłyby być dużo większe. To przecież drewniany budynek - mówi Adam Marciniak, wójt człuchowskiej gminy wiejskiej, który podobnie jak część pracowników przyjechał na miejsce. - Na parterze jedno ze spalonych pomieszczeń było na szczęście puste, bo pracownicy zdążyli się akurat przenieść gdzie indziej. Drugie pomieszczenie zajmowała skarbnik gminy. Oprócz sprzętu spaliły się dokumenty, między innymi ten najważniejszy - budżet gminy na 2010 rok. Kopie zdążyliśmy już wysłać do Regionalnej Izby Obrachunkowej, więc mamy nadzieję, że uda się je odzyskać - dodaje.
Alarm przeciwpożarowy usłyszał pracownik odśnieżający okolice urzędu i powiadomił strażaków. Dym wydobywał się z okien na parterze.
- Zgłoszenie o pożarze otrzymalśmy o godz. 21.16. Na miejscu zauważyliśmy dym i ślady płomieni, a po przeszukaniu budynku okazało się, że pali się w pomieszczeniach na parterze - mówi Tomasz Marasz, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Człuchowie.
Przy gaszeniu pożaru pracowało 6 zastępów strażaków. Akcja trwała ponad 10 godzin - zakończyła się dopiero po godzinie 7 rano następnego dnia.
Ze względu na drewnianą konstrukcję budynku ogień mógł się szybko rozprzestrzenić. Na parterze, gdzie pojawiło się najprawdopodobniej jego zarzewie, doszczętnie spłonęły dwa pomieszczenia i ich wyposażenie. Część biur, których nie zniszczył ogień, została zalana podczas akcji ratowniczej. Przez drewniany strop ogień przeniósł się też na pierwsze piętro, gdzie spustoszył kolejne biura.
Nie wiadomo, czy i jaką część dokumentacji uda się odzyskać. Na parterze budynku znajdowały się, poza gabinetem skarbnika urzędu, księgowość i kasa.
Straty wynikłe wskutek pożaru, którego przyczyną były prawdopodobnie wadliwe urządzenia elektryczne, oszacowano wstępnie na 300 tys. zł.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?