Jak informowaliśmy przed tygodniem, Robert Pruszak zrezygnował z funkcji trenera piłkarzy Borowiaka Czersk. "Zadyma" argumentował swoją decyzję brakiem wspólnego języka z działaczami Borowiaka, ci jednak odbijają piłeczkę. Gdy tydzień temu rozmawialiśmy z kierownikiem sekcji w Borowiaku, Jarosławem Szumacherem, był on zdziwiony doniesieniami z "Dziennika", bo jak twierdzi nikt go nie informował o dymisji Pruszaka. Kilka dni później odniósł się do słów najlepszego strzelca Borowiaka.
- Nie rozumiem co Robert ma na myśli mówiąc, że działacze nie wywiązali się z obietnic - mówi Szumacher. - Załatwiliśmy mu pracę, dostał pensję. Wszystko było dopięte.
Inaczej sprawę widzi Pruszak, który wymienił kilka mankamentów w działaniach działaczy.
- Usłyszałem, że IV liga nie interesuje działaczy, bo klubu na nią nie stać, poza tym nie zostały zatwierdzone kontrakty, drużyna nie otrzymała na czas bramek aluminiowych, w klubie nie ma wody. Chcieliśmy też by usunięto z boiska śnieg, tak by nie utrudniał on gry. To banalne sprawy, ale tak wygląda rzeczywistość - mówi Pruszak.
Jak się dowiedzieliśmy w środę, już po zamknięciu tego wydania, odbyło się spotkanie działaczy z piłkarzami Borowiaka, na którym miał być przedstawiony nowy trener. Zawirowania wokół nazwiska szkoleniowca spowodowały, że jak dotąd gracze Borowiaka nie wznowili treningów oraz nie odbyły się sparingi z GKS Luzino i Wdą Świecie.
- Mamy kilku kandytatów na miejsce Pruszaka - mówi Szumacher.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?