- Bilans zysków i strat jest jasny i niekorzystny dla wsi - mówił Wojciech Pestka, mieszkaniec. - Wiemy jak będą drogi wyglądały. Weźmy, podejmując decyzję, pod uwagę nasze dzieci, którym to zostawimy.
- Jeszcze więcej tirów będzie jeździło przez wieś. Prywatni będą ładować nie tak jak się należy po 10 ton, tylko po 40 - dodał Kazimierz Skiba, mieszkaniec.
Żwirownia ma obejmować działkę o powierzchni 15 hektarów. Zainteresowany jej uruchomieniem Jan Wiśniewski obiecał, że dojazd do wyrobiska będzie przez las, z dala od wsi. Dziennie ma wydobywać do 250 ton żwiru, czyli na ok. 10 ciężarówek. Chce płytami utwardzić drogę dojazdową.
- Zdaję sobie sprawę, że budynki są wiekowe, więc obiecuję, że nie będą tędy jeździły tiry - starał się przekonać mieszkańców. - Zakład będzie potrzebował ludzi. Zatrudnię osoby z tej wsi. Nieodpłatnie dla każdego mieszkańca, na jego użytek, mogę zaoferować kruszywo pod chodniki, czy drogi - dodał.
- Nie każdy potrzebuje tego kruszywa - padło z sali.
- Kto tam pracę dostanie? Jeden na koparce - dodał Edmund Cysewski z Doręgowic.
- Krajobraz księżycowy nam zostanie - stwierdził Józef Gostomski, mieszkaniec.
W ostatecznym głosowaniu, które jest traktowane przez samorząd jako konsultacje społeczne, aż 45 osób było przeciwnych powstaniu żwirowni, zaledwie 3 osoby były za, a jedna się wstrzymała.
- Odwołam się od tych konsultacji - stwierdził po wyjściu z sali Wiśniewski.
Ostateczna decyzja należy jednak do wójta gminy Chojnice, Zbigniewa Szczepańskiego.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?